Dariusz Kuźma
Minęło pięć lat od słynnej na cały kraj „afery Abelarda Gizy”, gdy lider kabaretu Limo i początkujący wówczas stand-uper dworował sobie na antenie z ludzkich przywar papieża, za co Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nałożyła na Telewizję Polską karę 5 tys. zł. W tym czasie polski stand-up okrzepł i stał się integralną częścią rodzimej kultury masowej. Wciąż wywołuje niemałe kontrowersje – jednym kojarzy się z wolnością słowa oraz bezlitosnym punktowaniem absurdów rzeczywistości, inni widzą w nim głównie dowód na postępującą infantylizację i wulgaryzację współczesnego świata – ale jego język stał się łatwo rozpoznawalny. Stand-uperzy są obecnie rozliczani raczej za komediowe kompetencje, za talent bądź nieudolność w rozbawianiu publiki, a nie za formę wypowiedzi czy ostre żarty ze wszystkich i wszystkiego. Konstatacja, że papieżowi zdarza się, jak to człowiekowi, puszczać gazy, może zniesmaczyć, ale trudno, by dziś ktoś pociągał za nią do odpowiedzialności. Współcześnie odpowiednich narzędzi promocyjnych dostarczyła stand-uperom rewolucja internetowa, która nie tylko otworzyła przed każdym skarbiec niezmierzonych wirtualnych możliwości, lecz także zapoczątkowała erę You. Liczysz się ty i to, co masz do przekazania. Bądź twórcą, bądź odbiorcą, ale bądź aktywnie sobą. Śmiej się z tego, co śmieszy ciebie.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.