lewo
CO BY BYŁO, GDYBY POLITYCY PRZEMÓWILI LUDZKIM GŁOSEM? Nic! Mówią przecież takim głosem codziennie! Irytuje mnie określenie „mówić ludzkim głosem”. „Ludzkim”, czyli lepszym, tak jakby głos zwierząt był gorszy, niezrozumiały, dziki. Tymczasem nader często jest odwrotnie. Mam wrażenie, że mowa wielu polityków jest dzika, niezrozumiała i mniej skuteczna w swoich funkcjach komunikacyjnych niż mowa zwierząt. Nasi bracia mniejsi porozumiewają się bezpośrednio, otwarcie, jednoznacznie: gdy się boją, to „mówią”, że się boją, gdy kochają, to kochają, gdy chcą się rozmnażać, to się rozmnażają.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.