Ostatnio mało pani w mediach. Odpoczywa pani?
Wręcz przeciwnie – pracuję bardzo intensywnie. A że w mediach jestem rzadziej, to normalne. Jako pierwsza dama miałam swoje pięć, a nawet dziesięć minut. Natomiast to, co się dzieje w Polsce – obrona demokracji, trójpodziału władzy, konstytucji – nie pozwala na to, by stać z boku.
Myśleliśmy, że nie zechce pani rozmawiać o polityce, tymczasem sama pani od tego zaczęła.
Takie mamy czasy. W czasie kampanii samorządowej i ja, i mąż odbyliśmy wiele spotkań w kraju, bardzo nam zależało, żeby te wybory wypadły jak najlepiej i żeby jak najwięcej osób zrozumiało, jak ważny jest ich głos. Pamiętam, że kiedy w grudniu 2005 r. byliśmy z mężem na zaprzysiężeniu prezydenta Lecha Kaczyńskiego, miałam taką myśl. „Pracowaliśmy przez 10 lat na maksa, ale są efekty. Sprawy Polski idą w dobrą stronę, nikt już tego – mówiąc kolokwialnie – nie spieprzy”.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.