Jak na mój gust, to święta w ogóle nie są potrzebne. Co roku obchodzimy to samo i nie bardzo wiem po co” – takim tekstem poczęstowała mnie ostatnio znajoma. I muszę przyznać, że ani trochę się jej nie dziwię. Święta mogą się znudzić, zbrzydnąć i stracić cały swój urok. O ich wymiarze duchowym nawet nie wspomnę – trzeba być religijnym akrobatą, żeby w całym tym grudniowym zamieszaniu nie zapomnieć o kilku krótkich fragmentach z Ewangelii. Okres bożonarodzeniowy potrafi sponiewierać. Porządne ogarnięcie sytuacji wymaga często kondycji fizycznej na miarę rekordów olimpijskich. Złoty medal dla tych, którym nie uruchomi się tryb frustracji, zmęczenia i nerwu na wszystko dokoła.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.