„Pomysłów sporo, popartych tezą i cyfrą, w tej palącej kwestii: co tu uczynić, żeby to wycie ucichło. Na przykład taka się myśl, gromko jak na myśl, rozpycha, żeby tu okna tak solidnie domknąć, to nie będzie słychać. A jeden mnie zwłaszcza głos wzruszył, co wzywał, że się ten dźwięk zagłuszy, kiedy zaczniemy wszyscy groźnie pohukiwać”. Jeżeli twórca projektuje polską rzeczywistość, to widać łut nadziei, przejrzą na oczy ci od latte z mlekiem sojowym, czyli elity, by – kto wie – przejąć się Polską B i nawet C. Niestety, waga problemów, z którymi zmagają się narody Europy, okropnie spadła. I pierwsza, i trzecia klasa już niedługo wysiądą z pociągów, zatrzymanych przez zdyscyplinowane miliardy mieszkańców Chin, oraz miliardy niezdyscyplinowanych mieszkańców innych stron świata. Supermarket uprzywilejowanych Europejczyków, palących własne (!) łuki triumfalne, bo cena paliwa wzrosła, zanika jak lodowiec.
Szkoda? Szkoda, ale jesteśmy bezradni. I tacy też są nasi demokratyczni politycy (ich impotencje przewidział już Arystofanes). Nie czekam, aby nagle przemówili własnym głosem. Ci mądrzejsi się boją, ale też nie wiedzą, jak pociąg uratować. Już starożytni Grecy potrafili pokonać Persów, ale nie potrafili tak zmienić obyczajów i kultury, aby powstało jedno greckie państwo potrafiące uratować Helladę przed zmianą klimatu. Nie dał rady Perykles, jak można wierzyć, że dadzą radę Tusk, Macron, May, Le Pen czy Wojciech Biedroń?
Czytaj też:
Świąteczne rozmowy. Seweryn, Kwaśniewska, Dymna i inni. Co jeszcze w nowym „Wprost”?
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.