W zeszłym tygodniu grupa naukowców z miasta Bangalore w Indiach zorganizowała publiczny protest. Chodziło o rzetelność i prawdę, których deficyt miał być odczuwalny podczas 106. Kongresu Nauki Indyjskiej, zorganizowanego tydzień temu pod patronatem rządu Indii. Obecny na nim prof. Nageshwara Rao, prorektor uniwersytetu Andhara w stanie Tamil Nadu na południu Indii wygłosił tam wykład oparty na Ramayanie. Ten starożytny epos uważany jest obok Mahabharaty za najważniejszy tekst hinduistyczny, dający wykładnie doktryny, historii i genealogii bogów tej religii. Profesor Rao nie skupiał się jednak na wartościach teologicznych czy kunszcie literackim poematu, bo jako biolog nie ma w tych dziedzinach wielkich kompetencji.
Posługując się cytatami z Ramayany, prorektor wywodził, że kilka tysięcy lat temu Hindusi posiedli trudną sztukę zapłodnienia pozaustrojowego, a ich władcy dysponowali różnymi rodzajami statków powietrznych i bronią masowej zagłady. Pikanterii wystąpieniu prof. Rao dodawał fakt, że miało ono miejsce podczas obrad sekcji dziecięcej Kongresu Nauki, gdzie większość słuchaczy stanowili uczniowie i ich nauczyciele. Profesor Jayant Murthy z indyjskiego Instytutu Astorfizyki zorganizował w Bangalore protest przeciwko robieniu młody słuchaczom wody z mózgów, a główny doradca naukowy rządu indyjskiego, K. Vijay Raghavan zaczął domagać się potępienia prof. Nageshwara Rao. Zaraz też zaczęły się polityczne oskarżenia premiera Narendry Modi o inspirowanie takich szalbierczych wystąpień, urągających powadze indyjskiej nauki. Media przypomniały, że Modi sam kiedyś stwierdził, że istnienie boga Ganesha, człowieka z głową słonia, to najlepszy dowód na to, że starożytni Hindusi znali się na chirurgii plastycznej. W 2014 r. te słowa wypowiedziane przez premiera podczas wizyty w bombajskim szpitalu wzięto za żart. Dziś nawet BBC uważa je za dowód postępującego upadku Indii pod rządami hinduskich konserwatystów. Byłaby to piękna historia, gdyby źródła tych absurdalnych z pozoru stwierdzeń o technologicznej potędze starożytnych Indii nie były nieco bardziej złożone.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.