Sztuczki producentów żywności świetnie znają pracownicy z Głównego Inspektoratu Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych. - Chemii w żywności jest coraz więcej, a sposoby producentów na to, jak zataić informacje o tym, że używają dodatków do żywności są coraz bardziej wyrafinowane – mówi Dorota Balińska-Hajduk z GIJHARS. I podaje przykłady: piekarnie barwią chleb razowy karmelem, żeby miał ciemniejszą barwę, a to niezgodne z prawem. Na stoiskach mięsnych nie ma informacji o tym, jaki jest skład wędlin czy kiełbas, a klientowi powinno się taki przedstawić. Producenci powinni wykazywać na etykietach wszystkie substancje dodatkowe. I nawet kiedy to robią, to też wykazują się sprytem. Zgodnie z prawem mogą taki dodatek do żywności oznaczyć jako „E” z odpowiednim numerem, albo podać jego nazwę i pełniona funkcję. I tak zamiast napisać, że w skład pasztetu wchodzi na przykład „stabilizator E 407” drukuje się zamiennie „stabilizator – karagen”. – Brzmi bardziej naturalnie, nieprawdaż? – mówi Balińska-Hajduk.
Czytaj też:
Klienci gorszego sortu: czym zagraniczne koncerny faszerują Polaków. Gorsza jakość, wyższa cena
W 2017 roku inspekcja przeprowadziła ponad 78 tys. kontroli. Aż w 42 proc. przypadków zakończyły się wykryciem nieprawidłowości. Najczęściej powtarzanym grzechem producentów było nieprawidłowe oznakowanie sprzedawanej żywności. Dla przykładu przetwórca ryb z Ełku nie umieścił w składzie marynowanych filetów śledziowych aż pięciu różnych E, których użył do wytworzenia produktu. Piekarnia z Sopotu nie podała w wykazie składników, że do upieczenia bochenka chleba kaszubskiego użyła polepszacza. Producent flaków wołowych z Gorzowa Wielkopolskiego nie poinformował klienta, że jest w nich glutaminian sodu. A producent napojów gazowanych z Warszawy zataił informację, że dodał do napoju gazowanego o smaku cytrynowym maltodekstryny (E414). To tylko parę przykładów z końcówki ubiegłego roku. W 2017 Polacy wydali na taką zafałszowaną żywność prawie 44 mld zł. To o 2,4 mld zł więcej niż rok wcześniej.
Oprócz wyspecjalizowanych instytucji, manipulacje producentów tropią też zwykli konsumenci. Magdalena Rybicka od czterech lat prowadzi bloga chemiawzywnosci.pl - Ciekawym zjawiskiem obecnie jest ukrywanie glutaminianu monosodowego pod różnymi postaciami. Na przykład jako hydrolizowane białko roślinne czy ekstrakt drożdżowy. Ekstrakt drożdżowy - brzmi bardzo niewinnie - prawda? - mówi blogerka.
Czytaj też:
Podróby na talerzu
W Polsce najczęściej podrabia się wędliny. W drugiej kolejności wyroby garmażeryjne. Na podium hańby wskakuje też nabiał. Balińska-Hajduk mówi, że na dobrą sprawę nie ma w Polsce branży, która byłaby zupełnie czysta. Producenci jaj wydłużają na przykład datę przydatności do spożycia. Normalnie jajko ma 28-dniowy termin ważności, licząc od dnia, w którym zniosła je kura. – Natrafialiśmy na partie, w których producenci wydłużali ten termin jeszcze o tydzień – opowiada. Producenci wędlin najczęściej ukrywają przed klientami, że naszprycowali mięso fosforanami czy kolagenem. Po co się je dodaje? W szynkę czy kiełbasę z takimi dodatkami można wpompować więcej wody, która zwiększa masę produktu. Klient się nie pozna, bo substancje zatrzymują wodę w wędlinie, sprawiając, że nie wycieka ona na zewnątrz. W przypadku pierogów najczęściej zaniża się zawartość farszu. W przypadku ryb gatunek ryby z opakowania zamienia się w środku na inny, na przykład gorszy. W przypadku zapiekanek zamiast szynki dodaje się mielonkę. I tak można bez końca. Andrzej Skrobiszewski, były już pracownik GIJHARS, szacował, że fałszowanie żywności przynosi benefity porównywalne z handlem narkotykami. Wcale nie trzeba podrabiać papierosów, alkoholi czy drogich perfum, żeby móc nieźle zarobić.
To jedynie fragment artykułu, który ukazał się w najnowszym wydaniu tygodnika „Wprost”.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.