Pracujecie państwo nad zupełnie nową metodą wychodzenia z komy.
WOJCIECH MAKSYMOWICZ: Śpiączki. Koma jest obcym terminem, brzmi ciekawie, ale my mówimy o śpiączce. W publikacjach pojawił się niedawno inny angielski termin – DOC, czyli niedostatek świadomości. Bo to nie jest tak, że ten stan przez cały czas jest śpiączką. Tak jest w pierwszym okresie, kiedy ktoś nie obudził się po jakimś zdarzeniu i jest bez kontaktu. Po około sześciu tygodniach jest to przetrwała śpiączka, po kolejnych tygodniach – przetrwały stan wegetatywny albo minimalny stan świadomości.
Dawniej nie było metody, która pozwalałaby rozróżnić, czy osoba jest w minimalnym stanie świadomości, czyli jednak jest tak reaktywna, że może zacznie kontaktować, czy też jest w przewlekłym stanie wegetatywnym. Wszystkich wrzucano do jednego worka, numer statystyczny, koniec, nic nie można zrobić, chorzy żyją, ale nie da się ich obudzić. Jednak, jeżeli określi się grupę chorych, którzy rokują, warto zintensyfikować w niej działania stymulujące mózg. Takie działania wykonujemy. Klinika Budzik dla dzieci w Warszawie i Budzik dla dorosłych w Olsztynie prowadzi neurorehabilitację chorych. Dzięki aktywności fundacji opracowano też procedury prawne, które pozwalają na publiczne finansowanie bardzo drogich procedur medycznych, dzięki którym pomagano chorym odzyskać kontakt z otoczeniem.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.