Bohaterem mojego pokolenia był Bruce Lee. Jako dorosły odwiedziłem klasztor Shaolin. To była fotograficzna podróż, choć bardziej przypominała wyprawę w świat dziecięcej wyobraźni.
* Największym autorytetem i wzorem był, jest i pozostanie mój ojciec Aleksander. Jego osiągnięcia w biznesie są powszechnie znane. We wszystkim, co robił, był monumentalnym, szlachetnym i dobrym człowiekiem, a jedno cześnie najlepszym tatą. Nigdy nie dzielił ludzi na ważnych i nieważnych, wielkich czy małych, chociaż miał przyjaciół, których nazwiska zna cały świat – polityków, noblistów, artystów. Nie obce mu było nic co ludzkie, oprócz pospolitości. Z jego stratą do dziś nie do końca się oswoiłem.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.