Środek skali
B aranovski swoją karierę buduje krok po kroku i od roku dawkuje piosenki, które z łatwością zdobywają polski eter. „Luźno”, „Zbiór” czy „Czułe miejsce” są powszechnie znane, a część z nich dała artyście przepustkę na największe telewizyjne festiwale. Baranovski stara się jednak docierać też do publiczności bardziej alternatywnej, która może go pamiętać z czasów Xxanaxxu. Płyta „Zbiór” mieści się gdzieś pośrodku tej skali. Są tu wpadające w ucho refreny, ale można docenić też szerokie instrumentarium i dobrą produkcję. Znalazło się też na krążku miejsce dla nastrojowych, mniej tanecznych, a bardziej wysublimowanych utworów. A odbiór tego albumu pokaże, jak szerokie jest miejsce w Polsce na dopracowany, ambitny pop. Szkoda, że Baranovski był już kandydatem do Fryderyka po wydaniu raptem paru nagrań. Z albumem „Zbiór” stałby się pewniakiem do zwycięstwa.
Baranovski, „ZBIÓR”, Warner
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.