Pelosi przecież długo wahała się, czy przykładać rękę do wszczęcia procesu prezydenta, za co była coraz mocniej krytykowana przez antyprezydenckie „jastrzębie” w swojej partii. Uległa dopiero w końcu ubiegłego roku, uznając zapewne, że lepszej okazji niźli ewidentnie nieczysta gra Trumpa z Ukrainą, już przed końcem prezydenckiej kadencji nie będzie. Mówiła wtedy w CNN: „To dzień historyczny. Przekroczyliśmy próg, za którym nie ma już drogi powrotnej”. I dlatego właśnie tym większy jest teraz rozmiar jej politycznej klęski.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.