Rozmowa z Noamem Chomskym, językoznawcą, współtwórcą gramatyki transformacyjno-generatywnej, jednym z największych krytyków Ameryki
Amina Chaudary: Co się dzieje, kiedy religia łączy się z polityką?
Noam Chomsky: Takie połączenia występują, gdy oczekiwania ekonomiczne mijają się z rzeczywistością. A tak było w ostatnich 25 latach w USA. Jesteśmy w jednym z najgorszych okresów ekonomicznych w historii. Realne płace i przychody stanęły w miejscu, a średni czas pracy wzrósł. Dlatego amerykańska polityka zwróciła się w stronę religii – przy udziale zarówno republikanów, jak i demokratów. Dziś Ameryka jest ekstremalnie fundamentalistyczna. Nie widziałem badań z Iranu, ale nie sądzę, by 50 proc. populacji uważało, że nasz świat powstał 6 tys. lat temu.
– Jak to wpływa na postrzeganie islamu?
– Podejście do islamu jest złożone. Faktem jest jednak, że Ameryka zawsze popierała najbardziej ekstremistyczne i fundamentalne państwa. Najstarszym jej sojusznikiem jest Arabia Saudyjska – przy niej Iran wygląda jak państwo wolne i demokratyczne. Dla USA wrogiem jest sekularny nacjonalizm. Dlatego że działa na rzecz rzesz biedoty. To dlatego wrogiem jest Hezbollah, który pomaga biednym. I właściwie nie jest ważne, czy to organizacja islamska, czy katolicka. Biedota szkodzi interesom Ameryki. © GV
Amina Chaudary: Co się dzieje, kiedy religia łączy się z polityką?
Noam Chomsky: Takie połączenia występują, gdy oczekiwania ekonomiczne mijają się z rzeczywistością. A tak było w ostatnich 25 latach w USA. Jesteśmy w jednym z najgorszych okresów ekonomicznych w historii. Realne płace i przychody stanęły w miejscu, a średni czas pracy wzrósł. Dlatego amerykańska polityka zwróciła się w stronę religii – przy udziale zarówno republikanów, jak i demokratów. Dziś Ameryka jest ekstremalnie fundamentalistyczna. Nie widziałem badań z Iranu, ale nie sądzę, by 50 proc. populacji uważało, że nasz świat powstał 6 tys. lat temu.
– Jak to wpływa na postrzeganie islamu?
– Podejście do islamu jest złożone. Faktem jest jednak, że Ameryka zawsze popierała najbardziej ekstremistyczne i fundamentalne państwa. Najstarszym jej sojusznikiem jest Arabia Saudyjska – przy niej Iran wygląda jak państwo wolne i demokratyczne. Dla USA wrogiem jest sekularny nacjonalizm. Dlatego że działa na rzecz rzesz biedoty. To dlatego wrogiem jest Hezbollah, który pomaga biednym. I właściwie nie jest ważne, czy to organizacja islamska, czy katolicka. Biedota szkodzi interesom Ameryki. © GV
Więcej możesz przeczytać w 35/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.