"Poubeckie łajno" to nic innego jak oświadczenia, które napisał sam Baczyński
"Tygodnik »Wprost« obrzuca mnie dziś poubeckim łajnem" – tak publikację na swój temat skomentował Jerzy Baczyński, redaktor naczelny „Polityki". W podobnym tonie wypowiedział się Seweryn Blumsztajn z „Gazety Wyborczej”, który stwierdził, że „trzeba być nikczemnym i bezwstydnym, żeby pisać i publikować takie teksty”.
„Poubeckie łajno" to nic innego jak opisane we „Wprost" własnoręcznie sporządzone przed laty przez Baczyńskiego oświadczenia, które można przeczytać na naszej stronie internetowej. Nikt nie odmawia Baczyńskiemu tego, że po wprowadzeniu stanu wojennego zachował się przyzwoicie, że zerwał kontakty z SB i że działał na rzecz „Solidarności”. I to wszystko opisaliśmy. Gdzie w takim razie nikczemność? Baczyński przez lata nie miał dość odwagi, by się zapoznać ze swoją teczką i ujawnić jej zawartość, chociaż jako naczelny jednego z największych tygodników był to winien swoim czytelnikom. Zarówno on, jak i jego redakcja byli przeciwni składaniu oświadczeń lustracyjnych przez dziennikarzy.
Publikację „Wprost" Baczyński nazywa grzebaniem się w „poubeckim łajnie". Widać ma jednoznaczny pogląd na swą twórczość sprzed lat, którą SB skrzętnie zachowała w archiwach.
„Poubeckie łajno" to nic innego jak opisane we „Wprost" własnoręcznie sporządzone przed laty przez Baczyńskiego oświadczenia, które można przeczytać na naszej stronie internetowej. Nikt nie odmawia Baczyńskiemu tego, że po wprowadzeniu stanu wojennego zachował się przyzwoicie, że zerwał kontakty z SB i że działał na rzecz „Solidarności”. I to wszystko opisaliśmy. Gdzie w takim razie nikczemność? Baczyński przez lata nie miał dość odwagi, by się zapoznać ze swoją teczką i ujawnić jej zawartość, chociaż jako naczelny jednego z największych tygodników był to winien swoim czytelnikom. Zarówno on, jak i jego redakcja byli przeciwni składaniu oświadczeń lustracyjnych przez dziennikarzy.
Publikację „Wprost" Baczyński nazywa grzebaniem się w „poubeckim łajnie". Widać ma jednoznaczny pogląd na swą twórczość sprzed lat, którą SB skrzętnie zachowała w archiwach.
Więcej możesz przeczytać w 5/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.