Unia nie umie mówić do Moskwy z pozycji silnego partnera, a nie wystraszonego petenta
Nic tak nie zbliża ludzi jak wspólne geszefty" – przekonywał w Berlinie Dmitrij Miedwiediew. Niemcy były pierwszym krajem Zachodu, który odwiedził nowy prezydent Rosji. Ten niewielki wzrostem polityk miał takie same obcasy jak Angela Merkel. Dzięki nim mógł pozować do fotografii z kanclerz RFN jak równy z równą. Ale w politycznych rachubach Rosji równych nie ma. Pod przykrywką „wspólnych geszeftów" toczy się walka o to, czy Rosja podda się europeizacji, czy też unijna polityka ulegnie rusyfikacji. Jak uczy historia – Rosjanie nigdy się nie poddają.
Więcej możesz przeczytać w 25/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.