Za mundurem panny sznurem? Ze mną jest gorzej. Mam cztery mundury i uwielbiam strzelać. Jestem myśliwym, strażakiem Ochotniczej Straży Pożarnej i górniczym generałem. Najbardziej dumna jestem jednak z polowego munduru, który przywiozłam z pełnego emocji wyjazdu do Iraku.
W 2005 roku, jako członek komisji zdrowia, miałam sprawdzić, jak wygląda zabezpieczenie medyczne polskich żołnierzy. Odwiedziłam wszystkie bazy. W mundurze, kamizelce kuloodpornej i z hełmem na głowie brałam udział w akcji rozrzucania ulotek skierowanych do ludności cywilnej. Wylatując do Polski, usłyszałam, że w polskim kontyngencie krążyły opowieści o szalonej kobiecie, która lata helikopterem i jeździ na patrole. Rzeczywiście, byłam na kilku, w tym jednym nocnym.
Więcej możesz przeczytać w 17/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.