Ryszard Bugaj doradza prezydentowi, ale ten niestety go nie słucha. Bidula nie miał wpływu na orędzie prezydenta, a co więcej – nie bardzo zgadzał się z zawartymi w nim propozycjami. W tej sytuacji Bugaj polabiedził, pozastanawiał się nad swym prestiżem jako ekonomisty i ponarzekał na Zytę Gilowską. Tak, takiego Bugaja znamy i takiego kochamy: zgryźliwca, któremu nic się nie podoba i wszystko krytykuje. Ta postawa jest nam bardzo bliska.
Wojciecha Cejrowskiego nie można chwilowo oglądać w Telewizji Burdelicznej. Marek Jurek uznał, że to dlatego, że słynny podróżnik poparł jego Prawicę Rzeczypospolitej w klipie wyborczym. – Widmo cenzury straszy dziś media publiczne – jęknął Jurek na konferencji prasowej. Czyż prawicowe wojny nie są urocze? „Brunatnego kowboja" wycina „neonazista”. Toż to istna noc długich noży!
Wreszcie zaczęło się to, co w każdej kampanii wyborczej najfajniejsze: darmowe programy wyborcze! Andrzej Lepper przeprosił w takim za koalicję z PiS. Wątpliwe, by prezes Kaczyński przyjął przeprosiny. Najsłynniejszy polski Mulat zapewnił naród, że Samoobrona jest. To chyba największe kłamstwo tej kampanii.
Do reklamówek Libertasu trafił za to nieszczęsny Lech Wałęsa. Mamy nadzieję, że Ganley jest na tyle bogaty, że wynajmie także Mietka Wachowskiego. Chociaż z nim może być trudniej. To przecież taki ideowy i uczciwy człowiek. Niełatwo go kupić.
Piotra Kownackiego oskarżono, że w dawnych czasach naraził na straty Bank Ochrony Środowiska. Rozsierdziło to (oskarżenia, nie straty) Lecha Kaczyńskiego, który wziął szefa swej kancelarii w obronę. – To, co się dzieje, przypomina mi okres inwigilacji prawicy – stwierdził. Inwigilacja prawicy polegała na tym, że prezydent nasyłał na opozycję służby specjalne. Panie prezydencie, chyba nie szpieguje pan PiS? To byłoby straszne!
Jak zareklamował w telewizji swe ugrupowanie Marek Borowski? – Co ja będę państwu gadał. CentroLewica! – wyrzekł i tyle. Nie przyłożył się specjalnie, ale trudno mu się dziwić. To inteligentny człowiek i wie, że CentroLewica ma takie szanse na przetrwanie jak Kubica na mistrzostwo F1 w tym sezonie. Po prostu trzeba jakoś przeżyć te wybory, a potem hop! Do Pawełka Piskorskiego i jego Stronnictwa Demokratycznego. I następnym razem Borowski powie następujący slogan: „Co ja będę państwu gadał. Stronnictwo Demokratyczne!".
Kaczor Jarosław z całej siły starał się ostatnio pokazać, że Tusk chodzi na smyczy Angeli Merkel (pewnie w nabijanej ćwiekami, skórzanej obróżce), a PO prowadzi kapitulancką politykę wobec Niemiec. W związku z tym prezes PiS zaczął być powszechnie porównywany do Gomułki. W rewanżu porównał Tuska do Gierka. Był Gomułka, mamy Gierka. Niewykluczone zatem, że w sierpniu nadejdą strajki i powstanie „Solidarność".
Poseł Ziobro w asyście posłanki Kempy i posła Mularczyka (tercet bardzo nieegzotyczny) przylazł do kancelarii premiera, żeby wyzwać premiera Donka na debatę. O tym, czy rząd wykorzystujeprokuraturę do prześladowania opozycji. Niestety, premier nie miał czasu i z tercetem spotkał się jedynie minister Arabski. Ziobro był rozczarowany. Dlaczego? Arabski to w sumie fajny facet. Wolelibyśmy się szwendać z nim niż z Kempą.
Widzieliśmy Ludwika Dorna w bardzo starym francuskim samochodzie, w którym ledwo mieścił się nie tylko sam feldmarszałek, ale nawet jego papieros. Co z tego wynika? Że ten biały gruchot jest większy niż PiS. Bo w PiS Żelazny Ludwik się nie zmieścił.
Z okazji kampanii tu i ówdzie pojawia się Marek Jurek. Tak szczerze mówiąc, to nie mamy jakoś bardzo jurkowych poglądów (cóż, od niego wszyscy są na lewo). Ale fakt, że lider Prawicy Rzeczypospolitej błąka się gdzieś na marginesie polskiej polityki, a do europarlamentu pewnikiem trafi Krzysztof Jurgiel, zdecydowanie sugeruje, że coś jest w tym kraju nie halo.
SLD w kampanii zapewnia, że w Europie zadba o prawa reprodukcyjne kobiet. Pewnie kandydat Iwiński o to zadba. By tak powiedzieć – własnoręcznie.
Wojciecha Cejrowskiego nie można chwilowo oglądać w Telewizji Burdelicznej. Marek Jurek uznał, że to dlatego, że słynny podróżnik poparł jego Prawicę Rzeczypospolitej w klipie wyborczym. – Widmo cenzury straszy dziś media publiczne – jęknął Jurek na konferencji prasowej. Czyż prawicowe wojny nie są urocze? „Brunatnego kowboja" wycina „neonazista”. Toż to istna noc długich noży!
Wreszcie zaczęło się to, co w każdej kampanii wyborczej najfajniejsze: darmowe programy wyborcze! Andrzej Lepper przeprosił w takim za koalicję z PiS. Wątpliwe, by prezes Kaczyński przyjął przeprosiny. Najsłynniejszy polski Mulat zapewnił naród, że Samoobrona jest. To chyba największe kłamstwo tej kampanii.
Do reklamówek Libertasu trafił za to nieszczęsny Lech Wałęsa. Mamy nadzieję, że Ganley jest na tyle bogaty, że wynajmie także Mietka Wachowskiego. Chociaż z nim może być trudniej. To przecież taki ideowy i uczciwy człowiek. Niełatwo go kupić.
Piotra Kownackiego oskarżono, że w dawnych czasach naraził na straty Bank Ochrony Środowiska. Rozsierdziło to (oskarżenia, nie straty) Lecha Kaczyńskiego, który wziął szefa swej kancelarii w obronę. – To, co się dzieje, przypomina mi okres inwigilacji prawicy – stwierdził. Inwigilacja prawicy polegała na tym, że prezydent nasyłał na opozycję służby specjalne. Panie prezydencie, chyba nie szpieguje pan PiS? To byłoby straszne!
Jak zareklamował w telewizji swe ugrupowanie Marek Borowski? – Co ja będę państwu gadał. CentroLewica! – wyrzekł i tyle. Nie przyłożył się specjalnie, ale trudno mu się dziwić. To inteligentny człowiek i wie, że CentroLewica ma takie szanse na przetrwanie jak Kubica na mistrzostwo F1 w tym sezonie. Po prostu trzeba jakoś przeżyć te wybory, a potem hop! Do Pawełka Piskorskiego i jego Stronnictwa Demokratycznego. I następnym razem Borowski powie następujący slogan: „Co ja będę państwu gadał. Stronnictwo Demokratyczne!".
Kaczor Jarosław z całej siły starał się ostatnio pokazać, że Tusk chodzi na smyczy Angeli Merkel (pewnie w nabijanej ćwiekami, skórzanej obróżce), a PO prowadzi kapitulancką politykę wobec Niemiec. W związku z tym prezes PiS zaczął być powszechnie porównywany do Gomułki. W rewanżu porównał Tuska do Gierka. Był Gomułka, mamy Gierka. Niewykluczone zatem, że w sierpniu nadejdą strajki i powstanie „Solidarność".
Poseł Ziobro w asyście posłanki Kempy i posła Mularczyka (tercet bardzo nieegzotyczny) przylazł do kancelarii premiera, żeby wyzwać premiera Donka na debatę. O tym, czy rząd wykorzystujeprokuraturę do prześladowania opozycji. Niestety, premier nie miał czasu i z tercetem spotkał się jedynie minister Arabski. Ziobro był rozczarowany. Dlaczego? Arabski to w sumie fajny facet. Wolelibyśmy się szwendać z nim niż z Kempą.
Widzieliśmy Ludwika Dorna w bardzo starym francuskim samochodzie, w którym ledwo mieścił się nie tylko sam feldmarszałek, ale nawet jego papieros. Co z tego wynika? Że ten biały gruchot jest większy niż PiS. Bo w PiS Żelazny Ludwik się nie zmieścił.
Z okazji kampanii tu i ówdzie pojawia się Marek Jurek. Tak szczerze mówiąc, to nie mamy jakoś bardzo jurkowych poglądów (cóż, od niego wszyscy są na lewo). Ale fakt, że lider Prawicy Rzeczypospolitej błąka się gdzieś na marginesie polskiej polityki, a do europarlamentu pewnikiem trafi Krzysztof Jurgiel, zdecydowanie sugeruje, że coś jest w tym kraju nie halo.
SLD w kampanii zapewnia, że w Europie zadba o prawa reprodukcyjne kobiet. Pewnie kandydat Iwiński o to zadba. By tak powiedzieć – własnoręcznie.
Więcej możesz przeczytać w 23/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.