Wokół odezwy CDU/CSU narosły już legendy. W przedwyborczej gorączce polscy politycy zaniedbali rzecz najważniejszą: przeczytanie tego dokumentu w całości. Oparli bijatykę słowną na fragmencie dotyczącym praw wysiedlonych po wojnie Niemców. Warto więc poinformować opinię publiczną, że odezwa jest przepojona duchem narodowym i obroną niemieckich interesów narodowych. W pewnym sensie jest antyunijna.
„Chcemy Europy odwołującej się do chrześcijańsko-antycznych korzeni i idei Oświecenia oraz czerpiącej z nich siły życiowe. Niezłomnie będziemy bronić naszego celu, którym jest uczynienie naszego rozumienia wartości oczywistym, przez odwołanie się w traktatach europejskich do Boga" – piszą niemieccy politycy. Według odezwy, unia musi szanować tożsamość narodów. Różnorodność kulturalna wzbogaca Europę. Ale już w następnym zdaniu partie chadeckie domagają się wzmocnienia języka niemieckiego w Europie. Międzynarodowego potępienia wszelkich wypędzeń i uznania praw ich ofiar.
Więcej możesz przeczytać w 23/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.