Byliśmy dumni, gdy 20 lat temu wywalczyliśmy wolność, obalając komunizm. Dziś, 20 lat po odzyskaniu politycznej i ekonomicznej niepodległości, zamiast ją wzmacniać, coraz widoczniej ją tracimy. „Wolność ekonomiczna jest najważniejszą z ziemskich wolności. Bez wolności ekonomicznej wolność polityczna i inne zostaną nam z pewnością odebrane” – pisał William Buckley, amerykański pisarz i konserwatywny komentator. Co się stało z polską wolnością 20 lat po 4 czerwca 1989 r.?
Smutnym paradoksem jest, że wolność gospodarcza, której jaskółka pojawiła się jeszcze za komuny, bo w grudniu 1988 r. za sprawą ustawy o działalności gospodarczej, zwanej ustawą Wilczka, przez ostatnie lata była systematycznie ograniczana. Jedna po drugiej pojawiały się w naszej biznesowej rzeczywistości koncesje, zezwolenia i pozwolenia, a wszystko pod hasłem walki z uwłaszczaniem nomenklatury albo z przestępczością gospodarczą. Ci wszyscy, którzy rozstawiali swoje „szczęki" na ulicach naszych miast, dostarczając Polakom towarów, o których za komuny mogli tylko pomarzyć, zostali okrzyknięci nomenklaturą, w dodatku jeszcze przestępczą. To ich liczne ograniczenia dotknęły najbardziej. Byli przepędzani z ulic przez straż miejską na podstawie tych samych przepisów o „zaśmiecaniu miasta", na podstawie których za komuny wsadzano za rozrzucanie ulotek.
Więcej możesz przeczytać w 23/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.