Rozmowa z Rafałem Blechaczem, pianistą, zwycięzcą konkursu chopinowskiego w 2005 r.
WPROST: Rodzice zmuszali pana do katorżniczych ćwiczeń czy pan to lubił?
Rafał Blechacz: Nie było takiego przymusu. Pamiętam natomiast zdziwienie dorosłych, że mając siedem lat, mogłem wysiedzieć przy instrumencie bez przerwy ponad godzinę. Bo moich rówieśników już po upływie pół godziny gdzieś niosło. To był sygnał. Nie przeżywałem też nigdy załamań zainteresowania muzyką. Już pierwsze małe sukcesy utwierdzały mnie w trafności wyboru tego, co robię.
Rafał Blechacz: Nie było takiego przymusu. Pamiętam natomiast zdziwienie dorosłych, że mając siedem lat, mogłem wysiedzieć przy instrumencie bez przerwy ponad godzinę. Bo moich rówieśników już po upływie pół godziny gdzieś niosło. To był sygnał. Nie przeżywałem też nigdy załamań zainteresowania muzyką. Już pierwsze małe sukcesy utwierdzały mnie w trafności wyboru tego, co robię.
Więcej możesz przeczytać w 28/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.