Udanego eksperymentu podobno nie należy powtarzać. Ten jednak, który przypomnę, zakończył się takim sukcesem, że przeprowadza się go nieustannie.
Pierwszy eksperyment polegał na tym, że grupie osób przedstawiono na planszy trzy linie: dwie były długości 50 cm, a trzecia mierzyła 45 cm. Większość, powiedzmy, przygotowanych intelektualnie do eksperymentu miała lansować opinię, że wszystkie trzy linie są równe. Trójka uczestników nie znała tych ustaleń, a więc była intelektualnie nieprzygotowana. Ich opinie miały szansę być niezależne. Kiedy prowadzący eksperyment zapytał o długość trzech odcinków, osobnik z grupy przygotowanych wygłosił zdecydowaną opinię, że wszystkie trzy linie są równe. Na to zareagował jeden z trójki tzw. niezależnych, stwierdzając z oburzeniem, że trzecia linia jest krótsza. Ta, słuszna skądinąd, opinia wywołała protesty ustawionych uczestników eksperymentu, którzy z rosnącą żarliwością przekonywali, że wszystkie trzy odcinki są równe. Trójka outsiderów do pewnego momentu broniła tezy, że trzecia linia jest krótsza. Niestety, po kilkunastu minutach, przecierając oczy, obejrzawszy trzy odcinki z różnych stron, pod presją większości zaczęli wątpić. W końcu, ulegając argumentowi, że większość nie może się mylić, przyznali się do błędnej oceny długości tych odcinków. Zyskując aprobatę większości, przyznali, że trzy odcinki są jednak równe. Jeden z trójki, zapewne przyszły polityk, zadeklarował, że już nigdy nie popełni takiego błędu, by ulec złudzeniom optycznym i skrócić trzeci odcinek. Przyznał, że jego nieprzemyślana ocena odcinków wywołała tylko niepotrzebne napięcia i niepokoje wśród większości uczestników.
Więcej możesz przeczytać w 30/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.