Aż 8 mld zł wydamy w 2009 r. na zakupy w internetowych serwisach aukcyjnych. Z tego za mniej więcej miliard złotych kupimy... podróbki. Właściciele serwisów umywają ręce, policja je rozkłada, a oszuści zacierają.
Viagra z gipsu, iPhone, który okazał się iFonem, kosmetyki L’Oréal wytwarzane w domowym garażu oraz garnitury Hugo Bossa z Chin – serwisy aukcyjne pękają w szwach od podobnych podróbek markowych produktów. Dawniej handlowano nimi na Stadionie Dziesięciolecia, lecz oszuści szybko dostrzegli, że Internet zapewnia im znacznie większą swobodę działania, anonimowość i bezkarność, a tym samym gwarantuje większe zyski. – Możliwe, że nawet kilkanaście procent wszystkich produktów sprzedawanych na aukcjach stanowią podróbki – szacuje Łukasz Pawłowski, właściciel fi rmy Content Pro zajmującej się ochroną własności intelektualnej w sieci.
Więcej możesz przeczytać w 30/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.