Wezwanie na milicję i krótkie ostrzeżenie: „Albo wystąpicie z nielegalnej organizacji, albo będą kłopoty”. Tak potraktowano członków nieuznawanego przez Mińsk Białoruskiego Związku Literatów. Do aresztu trafili też uczestnicy marszu z okazji Dnia Świętego Walentego. Reżim w Mińsku zwalcza wszystkie grupy, których nie kontroluje. Represje wobec Polaków na Białorusi nie są więc wyjątkiem, lecz normą.
Jeżeli ktoś się zastanawiał, czy przyjazd białoruskiego ministra do Warszawy ma sens, dziś chyba nie szuka już odpowiedzi. Siarhiej Martynau, szef białoruskiej dyplomacji, przyjechał do Warszawy, by podpisać umowę o małym ruchu granicznym, ale także po to, by przekonywać, że na Białorusi nie łamie się praw człowieka. Ta wizyta nastąpiła już po zajęciu przez milicję Domu Polskiego w Iwieńcu i po zatrzymaniach działaczy polonijnych w Grodnie.
Więcej możesz przeczytać w 9/2010 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.