Rozmowa z Richardem Pipesem, sowietologiem, emerytowanym profesorem Harvardu, doradcą prezydenta Ronalda Reagana
Wprost: Jak teraz, po katastrofie w Smoleńsku, będą pana zdaniem układać się stosunki między narodami polskim i rosyjskim, biorąc pod uwagę wszystkie pozytywne gesty władz rosyjskich wobec Polski?
Richard Pipes: Moja pierwsza reakcja po katastrofie prezydenckiego samolotu była taka: ten wypadek, który odświeżył i obnażył rany katyńskie, pogorszy stosunki polsko- -rosyjskie. Na szczęście okazało się, że się myliłem. W tej chwili te relacje poprawiają się dlatego, że Rosjanie bardzo chcą ich poprawy. A to w znacznej mierze zależy od nich. Nie bardzo jednak wierzę w to, że ta poprawa będzie miała charakter radykalny i trwały. Przede wszystkim dlatego że stosunki polsko- -rosyjskie mają ponadtysiącletnią historię. Trudno zatem wierzyć w to, że nagle, w ciągu kilku dni, się radykalnie zmienią. Tak jak nie zmieni się to, że Polacy odnoszą się bardzo nieufnie do Rosjan, tak samo nie zmieni się to, że Rosjanie odnoszą się z pogardą do Polaków. Muszę jednak przyznać, że w ostatnich dniach i tuż po katastrofie Rosjanie zachowali się bardzo porządnie. Robili wszystko, co w ich mocy, by wam pomóc w tej trudnej sytuacji, a prezydent Miedwiediew przyjechał na pogrzeb do Krakowa.
Richard Pipes: Moja pierwsza reakcja po katastrofie prezydenckiego samolotu była taka: ten wypadek, który odświeżył i obnażył rany katyńskie, pogorszy stosunki polsko- -rosyjskie. Na szczęście okazało się, że się myliłem. W tej chwili te relacje poprawiają się dlatego, że Rosjanie bardzo chcą ich poprawy. A to w znacznej mierze zależy od nich. Nie bardzo jednak wierzę w to, że ta poprawa będzie miała charakter radykalny i trwały. Przede wszystkim dlatego że stosunki polsko- -rosyjskie mają ponadtysiącletnią historię. Trudno zatem wierzyć w to, że nagle, w ciągu kilku dni, się radykalnie zmienią. Tak jak nie zmieni się to, że Polacy odnoszą się bardzo nieufnie do Rosjan, tak samo nie zmieni się to, że Rosjanie odnoszą się z pogardą do Polaków. Muszę jednak przyznać, że w ostatnich dniach i tuż po katastrofie Rosjanie zachowali się bardzo porządnie. Robili wszystko, co w ich mocy, by wam pomóc w tej trudnej sytuacji, a prezydent Miedwiediew przyjechał na pogrzeb do Krakowa.
Więcej możesz przeczytać w 20/2010 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.