Bohaterki „Seksu w wielkim mieście” to już nie tyle kobiety wyzwolone, ile romantyczki Stwierdzenie tego faktu sprawiło, że bohaterki „Seksu w wielkim mieście” stały się romantyczkami, które nie mogą żyć bez drugiej połowy. I po kolei wyszły za mąż. Czy w kinowym „Sex and the City 2” (premiera 28 maja) pora na Samanthę, ostatni bastion niezależności?
Była sobie dziewczyna z Nowego Jorku, która miała trzy przyjaciółki, kumpla geja, nieustanne problemy sercowe i silne poczucie niezależności. W trakcie sześciu sezonów serialu i jednego filmu poświęconego jej i jej przyjaciółkom z nowoczesnej, egocentrycznej bywalczyni nowojorskich klubów, która nie tylko teoretycznie, ale i w praktyce rozpracowuje meandry nowoczesnych związków, stała się uosobieniem romantycznego stereotypu: kobietą, której największym marzeniem jest wyjść za mąż. Od bohaterek ckliwych romansów różnią ją dzisiaj tylko bardziej ekstrawaganckie buty. Czy w kolejnej części jej przygód zatytułowanej po prostu „Seks w wielkim mieście 2" coś się w tym obrazie zmieni?
Więcej możesz przeczytać w 20/2010 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.