KAZIMIERZ KUTZ: Rzeczywiście stanąłem na rozdrożu po tym, co się stało w Platformie. Coś we mnie umarło.
Umarła w panu Platforma?
Tak. I dlatego w geście solidarności z Januszem Palikotem właśnie postanowiłem wypisać się z klubu.
W geście solidarności czy w geście poparcia jego partii?
Została przekroczona granica, która nie pozwala mi nadal być w tym towarzystwie. Janusza uważam za człowieka niezwykłego. Tymczasem po kongresie został on w sposób haniebny i brutalny skopany przez Stefana Niesiołowskiego. Z Niesiołowskiego wyszedł fanatyzm religijny, jakiś bolszewizm, który myśmy przypisywali Kaczyńskiemu.
Stefan Niesiołowski powiedział, że przemówienie Palikota na kongresie było „paskudne, groteskowe, niegodne, głupie, niepotrzebne i szkodliwe".
I dlatego umarła we mnie bezinteresowna chęć wspierania Platformy. Niesiołowski okazał się fanatycznym katolikiem. On utożsamia księdza z Bogiem. To jest dokładnie taki fanatyzm jak u „pisiorów". Platforma w tym rachunku wybrała Gowina.
Jarosław Gowin też jest fanatykiem?
Jest ortodoksem.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.