Pierwsze uderzenie recesji w 2008 r. przetrwali. Kolejnego, które nadeszło rok później, już nie. – Oboje dostaliśmy wymówienie tego samego dnia. Irlandczycy zwolnienia zaczynają od pracowników najmłodszych stażem, a to z reguły Polacy – opowiada Rafał. Postanowili, że z Irlandii mimo wszystko jeszcze nie wyjadą. On pracuje teraz w magazynie, ona – w fabryce przy taśmie produkcyjnej. Nie brali kredytu hipotecznego, więc jakoś sobie radzą, ale osób, które się zadłużyły i straciły pracę, jest tak wiele, że stanowią zagrożenie dla całej irlandzkiej gospodarki. Zostawiły bankom niespłacone kredyty zabezpieczone hipotekami, których wartość spadła nawet o połowę.
Niektórzy eksperci oceniają, że banki mogą stracić nawet 80 mld euro i po prostu upadną. To oznaczałoby powrót recesji. Rząd przygotował właśnie pakiet ratunkowy o wartości 50 mld euro, ale koszty będą ogromne – największy w UE deficyt budżetowy (32 proc. PKB) i ogromny dług publiczny (98 proc. PKB). Sytuacja nie jest może tak zła jak w Grecji, ale już głośno się mówi o kolejnych radykalnych cięciach budżetowych, a irlandzka policja szkoli specjalne jednostki do ujarzmiania ewentualnych strajków.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.