Zwłaszcza że kandydaci lewicy taktycznie dystansują się do prezydenta, by przyciągnąć wyborców niezdecydowanych. Ale potrzebują przecież jakiejś atrakcji, która zachęci sponsorów do sypnięcia pieniędzmi.
Prawica tylko czeka na okazję, by obrzydzić Amerykanom pierwszą damę. Tak jak robiła to w przypadku Hillary Clinton. Niby nie bardzo jest się do czego przyczepić, ale jak się bardzo chce, to coś się znajdzie. Podczas wakacji konserwatywni komentatorzy atakowali np. Michelle za szastanie pieniędzmi w czasach, gdy zwykły obywatel musi zaciskać pasa. Pani Obamowa i jej młodsza córka Sasha zwiedzały hiszpańskie kurorty, mieszkały w luksusowej willi, jadły lunch z hiszpańską rodziną królewską na Majorce. Prawicowe media wyliczały, że sam przelot Air Force Two do Malagi i z powrotem kosztował podatników 178 tysięcy dolarów, z czego Obama zwróci tylko 15 tysięcy, bo tyle kosztują dwa bilety pierwszej klasy. Ile kosztowała ochrona, nie wiadomo, ale przeciwnicy prezydenta sugerowali,że sporo, bo np. kiedy Michelle i Sasha zażywały morskich kąpieli, ochroniarze odgrodzili aż stumetrowy odcinek plaży.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.