Spalony słońcem

Każdy, kto oglądał „Cyrulika syberyjskiego", wie, gdzie jest dobro, a  gdzie zło. Dobro jest tam, gdzie car, zło to tak zwani reformatorzy i  rewolucjoniści, podejrzane typy maniakalnie dążące do samozagłady. Taki obraz świata pojawia się w filmach Michałkowa od dawna. Ale nawet tak słabo skrywana aluzyjność rosyjskiemu reżyserowi już nie wystarcza.

W opublikowanym właśnie przez rosyjskie media manifeście Michałkow pisze: „Mamy dość bajek o demokracji i cudach gospodarki rynkowej. Każdy, kto chce gonić Zachód i zapowiada szybką modernizację, musi mieć świadomość, że skończy się to katastrofą". Reżyser uważa, że przyszłość Rosji to  „oświecony konserwatyzm”, a jego najważniejsze składniki to „wartości duchowe i podniesienie Rosji z kolan”, porządek i bezpieczeństwo obywateli. „Trzeba zrozumieć, że Rosja nie jest jednym z wielu krajów europejskich, ale bytem szczególnym, któremu bliżej do Chin niż do  Zachodu” – przekonuje reżyser. Jego zdaniem pora zakończyć histerię i  rozwiązywać konkretne problemy. Michałkow daje wytyczne, jak powinien wyglądać rosyjski system polityczny: silny przywódca i góra dwie, trzy partie.