Dariusz Mioduski: Na to pytanie odpowiedzieliśmy sobie ponad dziesięć lat temu, kiedy rozpoczęliśmy działania w sektorze energetycznym. Energetyka to branża przyszłości, najważniejszy obszar podnoszenia konkurencyjności i rozwoju gospodarki. W 2000 r. zainwestowaliśmy w Polenergię, która m.in. prowadzi projekty związane z produkcją energii elektrycznej i jej dystrybucją. Poprzez nasze spółki poszukujemy surowców i wydobywamy je na kilku kontynentach. Zajmujemy się też obrotem energią. Inwestycja w Eneę to kolejny krok w realizacji naszej strategii. Ale nie ostatni. Enea ma się stać ośrodkiem konsolidacji aktywów w regionie.
Czy Kulczyk Investments zamierza pozostać długoterminowym inwestorem Enei, czy – podobnie jak we wcześniejszych inwestycjach w innych branżach – jest to projekt przewidziany na określony czas, z którego grupa później się wycofa?
Od początku mówimy, że jest to nasz strategiczny projekt i strategiczna branża. Nasza przewaga polega na tym, że mamy dyscyplinę inwestora finansowego, ale kompetencje inwestora branżowego. Chcemy stworzyć pierwszą polską prywatną grupę energetyczną. Mamy też ambicje, aby zmienić sposób myślenia o polskim rynku energetycznym. Mam tu na myśli nowe podejście do klienta, ale także sposób finansowania projektów energetycznych. Wprowadzamy na polski rynek sposób, który od lat sprawdza się na Zachodzie – project finance. To najlepsze rozwiązanie, które pozwoli w Polsce odbudować moce produkcyjne i uchronić nas przed blackoutem. Bilanse naszych rodzimych firm nie wytrzymają inwestycji szacowanych na ponad 100 mld zł.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.