Gwiazda pop, która na kolejnych płytach spowiada się z najbardziej intymnych przeżyć, a przy okazji staje się wzorem dla milionów rówieśniczek na całym świecie? Proszę bardzo: oto Rihanna wraca z nową płytą.
Był czas, gdy wcielała się w rolę popowej gwiazdki kroczącej od przeboju do przeboju. Do Stanów przyjechała z Barbadosu jako uboga nastolatka. W wieku 17 lat trafiła na szczyt prestiżowej listy bestsellerów tygodnika „Billboard" z debiutanckim singlem „Pon de Replay”. Zapowiedziała, że chce być „nową Madonną”, i zabrała się do roboty. Każda jej kolejna piosenka niosła świeże brzmienie i pomysły: czy to „S.O.S.” z przypomnianym fragmentem „Tainted Love” Soft Cell, czy niemal rockowe „Shut up and Drive”. Rihanna (w rzeczywistości Robyn Fenty) szybko stała się trendsetterką i gwiazdą pokazów mody Yves’a Saint-Laurenta, Jeana Paula Gaultiera oraz Gucci, entuzjastką Alexandra Wanga i Christiana Louboutina. Wśród młodych dziewczyn zapanowała moda na asymetryczne fryzury, jakie nosiła, oraz tatuaże ułożone z małych gwiazdek. Potwierdzeniem jej wyczucia stylu były okładki i wyróżnienia magazynów „Glamour”, „Vogue” oraz „GQ”.
Więcej możesz przeczytać w 46/2010 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.