Opis: Ponieważ publiczność na oba dowcipy nie reaguje aplauzem, pan Krzysztof nieco zmieszany oddaje głos finalistom.
Kopciuszek (jakby przypominając sobie zły sen): Jechałam taksówką. Zostaliśmy zatrzymani. Policjant wyjaśnił mi, że jestem w dyni, a osoba podająca się za kierowcę to szczur. Albo jakoś inaczej?
Zbigniew Ziobro: Mieliśmy przedstawienie „Królewicz i Koń walczą o Dobro". Miałem obiecaną rolę królewicza, ale kolega wrócił do szkoły po szkarlatynie i on tę rolę dostał. Mi została ta druga rola tytułowa. Poczułem się zdradzony i oszukany! (nagle podnosząc głos) I wtedy właśnie postanowiłem, że już NIKT NIGDY nie zmusi mnie do drugoplanowej roli konia.
Krzysztof Ibisz (oburzony): Proszę nie łamać regulaminu. Tylko wspomnienia, a nie plany na przyszłość z nich wynikające. Zrozumiano?
Zbigniew Ziobro (wyraźnie przestraszony): Tak, przepraszam pana bardzo.
Kopciuszek: Teraz moja kolej? Uszyłam sobie sukienkę z cekinami, a siostry mi ją poszarpały. Albo jakoś na odwrót, siostry uszyły cekiny, a ja im je poszarpałam?
Zbigniew Ziobro (kontynuując swój monolog): Po tym przedstawieniu koledzy zaczęli do mnie śpiewać „I ha ha Ziobro, Ziobro, w swym galopie walcz o dobro". I śmiali się wulgarnie i prymitywnie. I wtedy sobie postanowiłem, że już nikt nigdy nie będzie się ze mnie śmiał (szybko się reflektując). Przepraszam pana, to się nie powtórzy.
Kopciuszek (w ciągłym zdziwieniu): Musiałam codziennie wybierać z popiołu groch. Albo soczewicę? Sama nie jestem pewna, co to było, bo było to to strasznie małe. I w sumie nie wiem też, skąd się tam w tym popiele brało?
Opis: Oboje zawodnicy licytują się na kolejne traumy, ale wynik pojedynku zdaje się przesądzony.
Kopciuszek (zupełnie innym, konkretnym tonem): Ty się Zbyszek nie przejmuj tą przegraną! Tak bywa. Na pocieszenie mogę ci zdradzić mój przepis na sukces. Zawsze jestem nieco zagubiona, cicha i pokorna! I po prostu wierzę, że kiedyś przyjdzie mój czas. I kurde, dokładnie dzięki temu miałam swój bal, pantofelek i księcia.
Zbigniew Ziobro (jakby do siebie, powoli): Kochany Kopciuszku, jak to miło, bo tu się całkowicie zgadzamy; też zawsze jestem cichy i pokorny, też jak ty mam swojego księcia, bal będę miał, a pantofelek zamienię wszystkim na kamaszki.
Kopciuszek (nieco zmieszana): No to wspaniale, wspaniale! Do zobaczenia!
Zbigniew Ziobro (jeszcze wolniej, odgarniając grzywkę): Tak, do zobaczenia, bo możesz być pewna, że od dziś Kopciuszku będę o tobie pamiętał.
Opis: Ostatniej wypowiedzi pana Zbigniewa towarzyszy charakterystyczny wątek muzyczny z „Psychozy", i oczywiście wszyscy dostajemy gęsiej skórki.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.