A nie mówiłem? A nie pisałem? Platforma obudziła się, tylko jeszcze nie wiadomo, czy wstała na równe nogi.
Natomiast na pewno wstał premier Donald Tusk, co zresztą widać w nowych badaniach opinii społecznej: 5 do 8 proc. powiększona przewaga nad PiS. Na czym to polega? Otóż Donald Tusk ma niewątpliwy talent medialny, na który składa się kilka czynników. Po pierwsze, uśmiech, czasem uśmiech godny dobrego aktora, spokojny i skłaniający nas do naśladowania. Po drugie, polszczyzna niemal bezbłędna, bez kartki i czasem bardzo zgrabnie frazeologiczna. Po trzecie, zdolność mówienia po prostu i atakowania tematu bez zawijasów, a zarazem w sposób – co najmniej na pozór – wyczerpujący. Po czwarte i najważniejsze, kiedy Tusk mówi, to my (a na pewno bardzo wiele osób) go lubimy i szanujemy, bo widać, że nie robi nas w balona. Tak było w trakcie rozmowy z muzykami w sobotnie południe. Tusk wykorzystał cały arsenał umiejętności i mimo wątpliwych popisów retorycznych i emocjonalnych rozmówców, mówił przekonująco. A to, że z urzędnikami nie dał sobie rady, a to, że partie to nie są i nie mogą być organizacje w pełni demokratyczne, a to – co spodobało mi się szczególnie – że Drzewiecki mimo wszystkich ewentualnych oskarżeń prokuratorskich, jest jego przyjacielem.
Więcej możesz przeczytać w 14/2011 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.