W procesie Julii Tymoszenko chodzi nie tylko o jej przyszłość polityczną, ale też o przejęcie przez Rosję kontroli nad tranzytem gazu do europy. Głównym świadkiem oskarżenia okazał się Wiktor Juszczenko, były sojusznik Julii z czasów pomarańczowej rewolucji.
Nad główną ulicą Kijowa latały jajka. Rzucali zwolennicy byłej premier Ukrainy Julii Tymoszenko, a ich celem był niedawny prezydent Wiktor Juszczenko. Rzecz działa się na Chreszczatyku, tuż przy wejściu do budynku sądu, w którym na ławie oskarżonych siedzi Tymoszenko. Juszczenko, jej sojusznik z czasów pomarańczowej rewolucji, a potem zaciekły wróg polityczny, jest teraz głównym świadkiem oskarżenia. Grad jaj, którymi przywitano dawnego bohatera narodowego, nie powstrzymał go przed składaniem zeznań. Podobnie jak apele rady politycznej jego macierzystej partii Nasza Ukraina, która uznała, że Juszczenko nie powinien legitymizować procesu uważanego za polityczną zemstę prezydenta Wiktora Janukowycza.
Więcej możesz przeczytać w 34/2011 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.