ZBLIŻAJĄCE SIĘ WYBORY SPOWODOWAŁY ŻE PRZYSPIESZYŁY PRACE PARLAMENTARNEGO ZESPOŁU PRZYJACIÓŁ ZWIERZĄT. I dobrze. Życząc jak najlepiej zwierzętom (poza karaluchami, komarami, ratlerkami, myszami, gołębiami, lisami, osami, szerszeniami, kleszczami, tygrysami ludojadami, kolegami z pewnej redakcji, prusakami i takimi dziwnymi wijami, które wychodzą czasem z rur w łazience) oraz zaprzyjaźnionym ze zwierzętami posłankom/ posłom, postuluję, aby w nowym Sejmie powstał Parlamentarny Zespół Przyjaciół Ludzi. Lista ustaw, które zespół mógłby przepchnąć przez legislacyjny labirynt, jest długa:
Zakaz występowania polityków w telewizji, z wyjątkiem wigilii Bożego Narodzenia.
Nakaz przedstawiania przez polityków własnych poglądów za pomocą artykułów prasowych i blogów, pod warunkiem każdorazowej aprobaty tekstu przez Radę Języka Polskiego.
Za stosowanie argumentów ad personam – zamykanie na godzinę w klatce ze Stefanem Niesiołowskim bądź Zbigniewem Girzyńskim.
Za należenie do komisji śledczych: – kary finansowe.
Za niewypowiadanie się w ogóle – roczna nagroda finansowa.
Za robienie sobie tzw. ustawek (zdjęć dokumentujących nieformalne sytuacje: plażowanie, wizyty u lekarza, zakupy, spacer z dziećmi) – nakaz wzięcia udziału w bójce kibiców.
Za robienie „konferencji prasowych" z tzw. eventem – nakaz tańców hinduskich pod batutą Anny Kalaty.
Za rapowanie – dożywotnie jeżdżenie wagonami spółki Przewozy Regionalne.
Jak państwo widzą, autor powyższego tekstu jest nieco zirytowany ewolucją, która przemieniła polityków w pracowników działu rozrywki. Niewykluczone, że po prostu jest ponurakiem i na tym polega jego problem.
Zakaz występowania polityków w telewizji, z wyjątkiem wigilii Bożego Narodzenia.
Nakaz przedstawiania przez polityków własnych poglądów za pomocą artykułów prasowych i blogów, pod warunkiem każdorazowej aprobaty tekstu przez Radę Języka Polskiego.
Za stosowanie argumentów ad personam – zamykanie na godzinę w klatce ze Stefanem Niesiołowskim bądź Zbigniewem Girzyńskim.
Za należenie do komisji śledczych: – kary finansowe.
Za niewypowiadanie się w ogóle – roczna nagroda finansowa.
Za robienie sobie tzw. ustawek (zdjęć dokumentujących nieformalne sytuacje: plażowanie, wizyty u lekarza, zakupy, spacer z dziećmi) – nakaz wzięcia udziału w bójce kibiców.
Za robienie „konferencji prasowych" z tzw. eventem – nakaz tańców hinduskich pod batutą Anny Kalaty.
Za rapowanie – dożywotnie jeżdżenie wagonami spółki Przewozy Regionalne.
Jak państwo widzą, autor powyższego tekstu jest nieco zirytowany ewolucją, która przemieniła polityków w pracowników działu rozrywki. Niewykluczone, że po prostu jest ponurakiem i na tym polega jego problem.
Więcej możesz przeczytać w 34/2011 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.