Nie znamy jeszcze dokładnej trasy gospodarskiego objazdu zapowiedzianego przez premiera Donalda Tuska tuż po tym, jak w Brukseli zagwarantowaliśmy sobie 303 mld euro dotacji na kolejną siedmiolatkę. Można się domyślać, że na kolejnych przystankach pasażer Tuskobusa będzie ściskał ręce urzędnikom, poklepywał po plecach budowlańców i przecinał wstęgi na największych budowach finansowanych z euro. Żeby nie było tak miło, tygodnik ,,Wprost” proponuje podróż alternatywną. Oto mapa marnotrawstwa, chciwości i głupich pomysłów, które zmaterializować się mogły tylko za pomocą łatwych do przemielenia unijnych pieniędzy.
Kiedy Karol Chodkiewicz z kieleckiej firmy Multi Point zobaczył na ekranie polityków uśmiechniętych po negocjacjach w sprawie budżetu Unii, miał ochotę wywalić telewizor przez okno. – Jakim cudem, skoro mamy tyle pieniędzy, moja i inne firmy stoją na krawędzi bankructwa? – pyta. Biznesmen był podwykonawcą irlandzkiego konsorcjum SRB, które budowało fragment autostrady A1. Aby ruszyć z pracami brukarskimi na odcinku 15 km, Chodkiewicz zainwestował wszystkie oszczędności, sprzedał mieszkanie i zaciągnął kredyt na 300 tys. zł. Ale – po bankructwie wykonawcy – zamiast należnych 4 mln zł otrzymał jedynie 1,5 mln.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.