Jeśli nie możemy go zabić, to zróbmy z niego wariata i wsadźmy go do psychiatryka. Na taki pomysł wpadli politycy. W środę weszła w życie ustawa, która umożliwia umieszczanie przestępców w zakładach psychiatrycznych, jeżeli biegli uznają, że po wyjściu na wolność mogą „stwarzać zagrożenie dla społeczeństwa”. Każdy, kto miał lub ma odmienne zdanie w sprawie ustawy, jest uznawany za sabotażystę i wroga ludu. Kto zresztą chciałby być obrońcą mordercy i pedofila?! No właśnie, obrońca, po co w ogóle Trynkiewiczowi adwokat? I to za nasze pieniądze, z naszych podatków opłacony? Przecież żaden szanujący się mecenas nie może się podjąć obrony tego zbrodniarza. Chwilę po spotkaniu z Mariuszem Trynkiewiczem prawnika Marcina Lewandowskiego dopadły media. I szybko usłyszał pytanie: – Jest pan szczęśliwy, że będzie pan bronił Trynkiewicza? W pierwszej chwili pomyślałem, że się przesłyszałem, ale nie. Wyznaczony z urzędu obrońca na szczęście zachował spokój i się odciął: – Odmawiam odpowiedzi na to pytanie w sposób zdecydowany i nie zamierzam tego więcej komentować.
Jakoś nikt nie zareagował na niestosowność pytania. A przecież w jego tle kryje się intencjonalne myślenie o odebraniu Trynkiewiczowi prawa do obrony. Jeśli już, to adwokat, który go reprezentuje przed sądem, ma tylko obronę pozorować. Współczuję Lewandowskiemu. Jeśli wybroni Trynkiewicza przed zamknięciem w zakładzie psychiatrycznym, strach pomyśleć, jaki kubeł pomyj się na niego wyleje. A może tak się stać, bo jak stwierdził, Mariusz Trynkiewicz jest „zdrowy, nie wykazuje żadnych oznak choroby fizycznej”.
O politykach nie mam dobrego zdania, to cynicy. Za to my, ludzie mediów, powinniśmy się chwilę zastanowić i nie linczować Trynkiewicza. Bo od wielu tygodni to robimy. Nie zapominajmy, że istnieje takie pojęcie jak prawa człowieka. Jego definicji nie trzeba długo szukać. Wystarczy zajrzeć chociażby do Wikipedii, by sobie przypomnieć, że „każdemu człowiekowi przysługują pewne prawa, których źródłem obowiązywania jest przyrodzona godność ludzka. Prawa te mają charakter:
powszechny – obowiązują na całym świecie i przysługują każdemu człowiekowi,
przyrodzony – przysługują każdemu od chwili urodzenia,
niezbywalny – nie można się ich zrzec”.
Zbrodniarz Trynkiewicz nie jest ich pozbawiony.■
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.