Mija właśnie 400 lat od polskiego wydania „Młota na czarownice”, wielkiego dzieła dwóch dominikańskich inkwizytorów Institorisa i Sprengera, które stworzyło teoretyczny i religijny fundament dla wymordowania setek tysięcy kobiet posądzonych o czary. Dzieło to wydano w Krakowie, a przetłumaczył je Stanisław Ząbkowicz (dzięki czemu może je czytać nawet posłanka Beata Kempa).
Z tej właśnie okazji ks. Oko wystąpił w parlamencie z mocno nagłośnioną pogadanką o współczesnych czarownicach i współczesnym zagrożeniu nową formą czarów, jaką jest ideologia gender. Piękny to był wykład! Z talentem i żarem równym Savonaroli ks. Oko grzmiał o czarach, nieprawościach, masturbacji, diabelskich pokusach i złu wyrządzanym Bogu, ludzkości oraz Naturze przez genderyzm. Ks. Oko obficie przy tym korzystał z dorobku i przemyśleń dominikańskich inkwizytorów.
Ich „Młot na czarownice” składał się – tak jak mowa ks. Oki – z czterech części. Pierwsza dowodziła, że magia (genderyzm) rzeczywiście istnieje i że jej sprawcami są kobiety; istoty co prawda ograniczone intelektualnie, ale niebezpieczne, złośliwe i lubieżne, chętnie buntujące się przeciwko Bogu i równie chętnie współżyjące z szatanem, pod byle jakim pretekstem. Część druga pokazywała i klasyfikowała różnorakie formy i cele działania czarownic: a to że przemieniają się w zwierzęta, a to że doprowadzają dzieci do masturbacji, a to że potrafią odjąć mężczyznom „ruchome przyrodzenie”, skisić mleko, ściągnąć burzę, powodować niepłodność, porywać dzieci, jak również zmieniać im płeć (dziś, jak wiadomo, dzieje się to na masową skalę głównie w przedszkolach). Część trzecia ukazywała, jak wykrywać czarownice, jak je badać (podtapianie, podpalanie, torturowanie), a ostatnia – jak się ich pozbywać. Ta właśnie część stanowi – jak wiadomo – podstawowy program działania sejmowego zespołu posłanki Kempy „Stop czarstwu!”, którego wszyscy członkowie na razie bardzo są zaangażowani w przeciwdziałanie przedszkolnej masturbacji. Ks. Oko, wzorując się na „Młocie na czarownice”, zarysował jednak przed zespołem znacznie szersze pole działań.
„Czarownice wyrządzają rodzajowi ludzkiemu nieobliczalne szkody, uciekając się do pomocy złych duchów i czarodziejskich napojów... Najczęściej przyprawiają ludzi o opętanie, rzucając ich na pastwę demonów, które ich dręczą wśród nieopisanych katuszy. Co więcej, obcują cieleśnie z demonami. Niestety liczba takich czarownic jest ogromna. W każdej połeci kraju, nawet w wiosce, można znaleźć czarownicę. Przez złośliwość tych kobiet umierają ludzie i bydło, a nikt nie pomyśli o tym, że dzieje się to przez te wiedźmy. Wielu ludzi nękają najsroższe choroby i nie zdają sobie oni nawet sprawy, że są w mocy czarów” – pisali Institoris i Sprenger. Ks. Oko również mówił o nieobliczalnych szkodach wyrządzanych przez genderyzm ludzkości. Szatańska ta ideologia ucieka się do pomocy Unii Europejskiej i jej dyrektyw, by wprowadzić w życie dzieło szatana, jakim jest równość kobiet i mężczyzn. Przyprawia ona ludzi o opętanie, bo myślą, że mogą mieć równe prawa, szanse i możliwości, gdy tymczasem Bóg stworzył ich jako nierównych: mózg kobiety przeznacza ją do roli matki, a w sferze publicznej co najwyżej do roli pielęgniarki – mówił ks. Oko. – Mózg mężczyzny, który zajmuje się „rzeczami”, a nie „uczuciami”, przeznaczył go do roli inżyniera i to jest zgodne z wolą Boga (ksiądz nie wspomniał, że prawo do bycia pielęgniarkami kobiety sobie wywalczyły, a nie otrzymały od Boga). „Czarownice obcują z demonami”. To prawda. Błyskotliwy ks. Oko pokazał, jak Simone de Beauvoir obcowała duchowo z reżimem Pol Pota i co z tego wynikło. Faktem jest również, że liczba czarownic jest ogromna „w każdej połeci kraju, a nawet wiosce można znaleźć czarownicę”. Nic to jednak – mówił Oko. – Kościół jest jak opoka: walczył z nazizmem i komunizmem, to i z genderyzmem sobie poradzi. Czarownice i genderystki na stos! A jak nie ogniem, to ks. Oką i antymasturbacyjnym zespołem posłanki Kempy się je wypleni. ■
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.