Kiedy się kończy cierpliwość, zaczyna się rewolucja. Na Ukrainie cierpliwość skończyła się po obu stronach barykady. Ludzie na kijowskim Majdanie byli cierpliwi przez dwa miesiące. – Tańczyliśmy, jedliśmy kanapki, a władze nie ustąpiły w niczym. Wreszcie zaczęły zabijać – mówią.
Po dymisji Serhija Lowoczkina, szefa administracji prezydenta Wiktora Janukowycza, w ekipie rządowej górę wzięli niecierpliwi zwolennicy rozwiązania siłowego. Następcą Lowoczkina został Andrij Klujew, były szef Rady Bezpieczeństwa Narodowego, który nie kryje swoich prorosyjskich sympatii. To on w listopadzie wydawał rozkazy brutalnego rozpędzania demonstrantów. Czy teraz kazał snajperom strzelać do ludzi? – pytają Ukraińcy na Majdanie.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.