O ile o medal Kamila Stocha byliśmy spokojni, o tyle w przypadku Justyny Kowalczyk jej olimpijskie złoto nie było tak oczywistym rozstrzygnięciem. Kamil skakał w tym sezonie równo, wygrał cztery konkursy w Pucharze Świata, jest liderem cyklu i formę miał ostatnio taką, że mówiono, iż nieważne, gdzie i jak będzie wiał wiatr – Stoch skoczy daleko. Oczywiście w przypadku igrzysk dochodzi kwestia tremy, presji, dochodzą wątpliwości, czy forma nie przyszła za szybko, ale Kamil był faworytem wśród faworytów.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.