Wstrząsający dokument „Scena zbrodni” zdobył Europejską Nagrodę Filmową. Teraz jest faworytem w wyścigu do Oscara. 28 lutego wejdzie do polskich kin.
Ciągle do pana wracają koszmary?
Po zakończeniu zdjęć do „Sceny zbrodni” nie mogłem spać przez sześć miesięcy. Dręczyły mnie obrazy, o których opowiadali mi rozmówcy: rzeź całej wioski, odrąbywanie głów maczetami, katowanie ofiar gołymi pięściami.
W ciągu 12 miesięcy od puczu wojskowego w Indonezji w 1965 r. członkowie szwadronów śmierci zamordowali około miliona osób posądzanych o komunistyczne poglądy. Dlaczego pan, amerykański dokumentalista, postanowił o tym opowiedzieć?
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.