Kurtki na górskie wyprawy, designerskie kuchenki z Włoch, luksusowe samochody, profesjonalne patelnie… Przez sześć lat Aneta Kołaszewska zajmowała się obsługą PR-owską przeróżnych firm i produktów. To, co się nie zmieniało, to jej główny pracodawca – średniej wielkości agencja. Kołaszewska dostawała stałą pensję, niezależnie od zaangażowania czy włożonej pracy. Niby wszystko było dobrze, atmosfera w firmie była w porządku. Tylko dlaczego coraz trudniej było jej się zjawiać o dziewiątej rano przy biurku? – Wiedziałam, że się nie rozwijam, że nic mnie tu nie czeka. Chciałam odejść i działać na własną rękę – a pomysłów miałam mnóstwo. Jednak cały czas nie mogłam się zdecydować na ten pierwszy krok – wspomina Kołaszewska.
ŻABA W GARNKU
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.