Europa zawdzięcza swoją wyjątkowość splotowi okoliczności wewnętrznych i zewnętrznych, które nie wystąpiły w innych cywilizacjach. W końcowym efekcie powstało społeczeństwo oparte na osobistej wolności, oddzieleniu sfery świeckiej od religijnej, prawach własności i rozwoju ekonomicznym. W pozostałych dwóch konkurencyjnych cywilizacjach – chińskiej i muzułmańskiej, warunki te łącznie nie są i nie będą spełnione.
Despotyczne imperia w Europie (macedońska Grecja, cesarski Rzym) upadały na korzyść zdecentralizowanej struktury krajów, która była bardziej odporna przed jednorazowym podbojem w przeciwieństwie do imperiów Azji czy Ameryki Południowej. Decentralizacja władzy sprzyjała wolności i rozwojowi demokracji, której dały początek prawa miejskie. Rozwój miast sprzyjał powstaniu gospodarki opartej na wzroście produktywności, a nie prostej eksploatacji czynników produkcji – siły roboczej, czyli niewolników i chłopów, oraz kapitału, czyli ziemi.
Rozwój przez produktywność wymagał nie tylko odkrycia wynalazków. Produkujące energię koło wodne znane było w Rzymie, zegar mierzący czas niezależnie od pory dnia – w Chinach, podobnie jak druk, proch i kompas, ale to Europejczycy potrafili je zastosować na masową skalę. To potęgowało efekty w postaci praktycznych zastosowań, takich jak wzrost wydajności produkcji i organizacji pracy, broń niwelująca przewagę ilościową przeciwnika, rozwój nawigacji i odkrycia geograficzne, a w efekcie ekspansja cywilizacji europejskiej. Ani teokratyczny model państwa islamskiego krępujący rozwój nakazami religijnymi, ani homeostatyczny model chińskiego społeczeństwa poddanego nieograniczonej władzy cesarskiej nie były w stanie zapewnić systematycznego rozwoju swoich społeczeństw. Europa potrafiła też oddzielić sferę świecką od religijnej, czerpiąc z tej drugiej wartości stanowiące fundamenty gospodarki i prawa.
Rok 2016 może się okazać przełomowy dla idei zjednoczonej Europy, która podobnie jak u swego zarania będzie musiała stawić czoła zagrożeniom w postaci agresji politycznej i militarnej Rosji oraz gospodarczej i militarnej Chin, ale także partykularyzmom wewnętrznym, począwszy od nachalnej próby ustanowienia drugiego Rzymu przez brukselską administrację po tępe forsowanie swoich interesów przez rząd Angeli Merkel, a wszystko to podlane nieświeżym sosem skrajnie lewicowej ideologii, którą część młodego pokolenia Europejczyków po prostu odrzuca. Europejczycy potrafili efektywnie współdziałać, gdy byli przekonani, że walczą ze wspólnym wrogiem zewnętrznym czy wewnętrznym, tylko trzeba skończyć z krępującą Europę zasadą poprawności politycznej i zacząć nazywać problemy po imieniu. �
* Członek zarządu Deloitte Consulting
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.