PSL PODCHODZI DO ROZMÓW z PiS z "dystansem i sceptycyzmem". Ludowy mędrek Marek Sawicki postawił sprawę jasno: "PiS musi się zdecydować, czy chce współpracować, czy zdominować ugrupowania, które zaprasza do rządu". Pytanie, czy niezdominowanie PSL jest w ogóle możliwe. Wszak koalicja ludowców z PiS to jak seks pigmeja z zawodnikiem sumo.
CZYŻBY LIGA POLSKICH RODZIN NAPRAWD MIAŁA się rozpaść? Do czegóż to podobne, żeby porządni katolicy, jak Sobecka czy Giertych, rozbijali rodziny. I to polskie rodziny!
A I KACZYŃSKI TO NIEZŁE ZIÓŁKO. Niby takie niewiniątko, tylko koty mu w głowie, a jak skutecznie huncwot Annę Sobecką emabluje! Namącił kobiecinie w głowie tak, że ta świata poza nim nie widzi. Swoją drogą to ciekawy paradoks optyczny: jakim cudem zza niewielkiego w końcu Kaczyńskiego nie widać największego polskiego polityka?
BIEDNEGO GIERTYCHA PIS OLEWA i kontaktuje się z LPR za jego plecami. W dodatku rydzykowe media też mu wymierzają pstryczka za pstryczkiem, a przy okazji robią z niego potwora, co zresztą nie jest takie trudne. Gorzej, że wtykają mu w łapska kielnię albo coś jeszcze straszniejszego. Bo jak odebrać informację "Naszego Dziennika", że LPR rządzi Roman Giertych "wraz z tajemniczym Senatem Akademii Orła". Toż to jakiś Sanhedryn.
JAN MARIA WŁADYSŁAW ROKITA OGŁOSIŁ listę. Na liście Rokity znajdują się kiepscy ministrowie rządu Marcinkiewicza. O dziwo, lista jest krótka: tylko cztery nazwiska, z nieszczęsnym ministrem rolnictwa Krzysztofem Jurgielem na czele. Dziwne, czyżby niewyczerpany zdawałoby się zapas żółci Rokity jednak się skończył? A może to propisowska Nelly ocenzurowała listę?
JESZCZE O JANIE MARII. Już wiemy, dlaczego nie wygrał wyborów w Krakowie. Myśl podsunęła nam jego wypowiedź, w której lider PO stwierdził: "Już sześć miesięcy obserwujemy, jak PiS przeżywa męki Tantala". To oczywiste. Rokita po prostu mówi do Polaków jak do siebie i nic dziwnego, że ci go nie rozumieją. Panie Janie! Przecież nawet Schetyna z mitologii greckiej pamięta co najwyżej Heraklesa. A i to pod ksywką Herkules.
SEWERYN BLUMSZTAJN TO WAŻNA PERSONA w "Gazecie Wyborczej", a jeszcze ważniejsza w "Stołecznej". Niedawno Blumsztajn napisał sensowny komentarz w sprawie Le Madame: że protestujący nadużywają pojęcia wolność słowa, bo nie o słowo tu chodzi, tylko o długi. Zachęceni taki stanowiskiem redaktorzy "Dzień dobry TVN" zderzyli go w studiu z Krystianem Legierskim. Urok tegoż okazał się tak wielki, że... Blumsztajn mówił dokładnie to samo co właściciel Le Madame. Widać w "Wyborczej" w porę zauważono, że się odłączył od Michtrixa.
PODOBNO SENATOR STEFAN NIESIOŁOWSKI z PO aż do wakacji nie ma wolnych terminów w kalendarzu, tylu ludzi chce się z nim spotkać. Nic dziwnego. Niesiołowski to takie dziwo jak kobieta z brodą. Warto odstać swoje, żeby go z bliska obejrzeć.
ZAGADKA. CZY COŚ ŁĄCZY AGORĘ Z OJCEM RYDZYKIEM? Odpowiedzi należy szukać w "Gazecie Wyborczej". Opisuje ona, jak to w 1997 r. Rydzyk kupił bydgoski dziennik i w rok doprowadził go do upadku. Co prawda Agorze wystarczyły trzy miesiące na ukatrupienie "Nowego Dnia", ale można dostrzec pewne podobieństwo.
KWAŚNIEWSCY SPRAWILI SOBIE WILLĘ W KAZIMIERZU NAD WISŁĄ. Przed przeprowadzką powinien tam przybyć Marek Siwiec i ucałować ziemię kazimierzowską. Na dobrą wróżbę.
STRASZNE! 25 osób odeszło z SDPL w Kaliszu. Oj, źle się dzieje na lewicy. Tutaj prawica się panoszy, a oni jakieś swoje wojenki uskuteczniają. Szkoda, że Bierut nie żyje.
koalicja&[email protected]
Fot: J. Marczewski, Z. Furman, K. Pacuła
CZYŻBY LIGA POLSKICH RODZIN NAPRAWD MIAŁA się rozpaść? Do czegóż to podobne, żeby porządni katolicy, jak Sobecka czy Giertych, rozbijali rodziny. I to polskie rodziny!
A I KACZYŃSKI TO NIEZŁE ZIÓŁKO. Niby takie niewiniątko, tylko koty mu w głowie, a jak skutecznie huncwot Annę Sobecką emabluje! Namącił kobiecinie w głowie tak, że ta świata poza nim nie widzi. Swoją drogą to ciekawy paradoks optyczny: jakim cudem zza niewielkiego w końcu Kaczyńskiego nie widać największego polskiego polityka?
BIEDNEGO GIERTYCHA PIS OLEWA i kontaktuje się z LPR za jego plecami. W dodatku rydzykowe media też mu wymierzają pstryczka za pstryczkiem, a przy okazji robią z niego potwora, co zresztą nie jest takie trudne. Gorzej, że wtykają mu w łapska kielnię albo coś jeszcze straszniejszego. Bo jak odebrać informację "Naszego Dziennika", że LPR rządzi Roman Giertych "wraz z tajemniczym Senatem Akademii Orła". Toż to jakiś Sanhedryn.
JAN MARIA WŁADYSŁAW ROKITA OGŁOSIŁ listę. Na liście Rokity znajdują się kiepscy ministrowie rządu Marcinkiewicza. O dziwo, lista jest krótka: tylko cztery nazwiska, z nieszczęsnym ministrem rolnictwa Krzysztofem Jurgielem na czele. Dziwne, czyżby niewyczerpany zdawałoby się zapas żółci Rokity jednak się skończył? A może to propisowska Nelly ocenzurowała listę?
JESZCZE O JANIE MARII. Już wiemy, dlaczego nie wygrał wyborów w Krakowie. Myśl podsunęła nam jego wypowiedź, w której lider PO stwierdził: "Już sześć miesięcy obserwujemy, jak PiS przeżywa męki Tantala". To oczywiste. Rokita po prostu mówi do Polaków jak do siebie i nic dziwnego, że ci go nie rozumieją. Panie Janie! Przecież nawet Schetyna z mitologii greckiej pamięta co najwyżej Heraklesa. A i to pod ksywką Herkules.
SEWERYN BLUMSZTAJN TO WAŻNA PERSONA w "Gazecie Wyborczej", a jeszcze ważniejsza w "Stołecznej". Niedawno Blumsztajn napisał sensowny komentarz w sprawie Le Madame: że protestujący nadużywają pojęcia wolność słowa, bo nie o słowo tu chodzi, tylko o długi. Zachęceni taki stanowiskiem redaktorzy "Dzień dobry TVN" zderzyli go w studiu z Krystianem Legierskim. Urok tegoż okazał się tak wielki, że... Blumsztajn mówił dokładnie to samo co właściciel Le Madame. Widać w "Wyborczej" w porę zauważono, że się odłączył od Michtrixa.
PODOBNO SENATOR STEFAN NIESIOŁOWSKI z PO aż do wakacji nie ma wolnych terminów w kalendarzu, tylu ludzi chce się z nim spotkać. Nic dziwnego. Niesiołowski to takie dziwo jak kobieta z brodą. Warto odstać swoje, żeby go z bliska obejrzeć.
ZAGADKA. CZY COŚ ŁĄCZY AGORĘ Z OJCEM RYDZYKIEM? Odpowiedzi należy szukać w "Gazecie Wyborczej". Opisuje ona, jak to w 1997 r. Rydzyk kupił bydgoski dziennik i w rok doprowadził go do upadku. Co prawda Agorze wystarczyły trzy miesiące na ukatrupienie "Nowego Dnia", ale można dostrzec pewne podobieństwo.
KWAŚNIEWSCY SPRAWILI SOBIE WILLĘ W KAZIMIERZU NAD WISŁĄ. Przed przeprowadzką powinien tam przybyć Marek Siwiec i ucałować ziemię kazimierzowską. Na dobrą wróżbę.
STRASZNE! 25 osób odeszło z SDPL w Kaliszu. Oj, źle się dzieje na lewicy. Tutaj prawica się panoszy, a oni jakieś swoje wojenki uskuteczniają. Szkoda, że Bierut nie żyje.
koalicja&[email protected]
Fot: J. Marczewski, Z. Furman, K. Pacuła
Więcej możesz przeczytać w 16/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.