Około pół miliona złotych – tyle mBank będzie musiał zwrócić 20 frankowiczom tytułem nadpłaconego oprocentowania ich kredytów, odsetek i kosztów sądowych – zdecydował 17 października Sąd Okręgowy w Łodzi. Wyrok jest już prawomocny i nie przysługuje od niego skarga kasacyjna do Sądu Najwyższego, co jest niewątpliwym sukcesem prawników z kancelarii Konieczny Grzybowski Polak z Poznania. Sprawa różni się od wielu jej podobnych, ponieważ Sąd Okręgowy w Łodzi uwzględnił wytyczne Sądu Najwyższego z głośnego wyroku z 14 maja 2015 r. (sprawa „nabitych w mBank”) i na etapie postępowania apelacyjnego powołał biegłego. Potwierdził on, że parametrów, do których odwołuje się klauzula zmiennego oprocentowania, nie sposób obiektywnie zweryfikować, nie da się też wyprowadzić z nich żadnej formuły matematycznej. Skoro biegły z dziedziny ekonomii nie był w stanie tego ocenić, tym bardziej nie mógł tego zrobić kredytobiorca.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.