To już nie jest tylko wewnętrzny problem Ministerstwa Edukacji. Jest coraz więcej wątpliwości, nie tylko co do tego, jak reforma edukacji została przygotowana, ale czy minister edukacji Anna Zalewska w ogóle dysponuje zespołem, który jest w stanie to przekształcenie w tak krótkim czasie opracować i wprowadzić – opowiada nam jeden z wiceministrów. Przekonuje, że w rządzie rosną obawy, czy „dobra zmiana” w obszarze oświaty nie zamieni się w karykaturę reformy, która fatalnie wpłynie na wynik wyborów samorządowych, jakie odbędą się w 2018 r. – W zapewnienia minister Zalewskiej, że wszystko jest pod kontrolą i idzie zgodnie z planem, wierzy coraz mniej osób – dodaje nasz rozmówca.
Kosztowny brak kosztów
W minionym tygodniu zakończyły się konsultacje ustawy – Prawo oświatowe, czyli zmiany ustroju szkolnego. Pojawiło się tam wiele głosów krytycznych wobec idei likwidacji gimnazjów. Jednak nie chodzi o filozofię zmian czy też ogłoszoną kilka dni temu przez Związek Nauczycielstwa Polskiego ogólnopolską akcję protestacyjną z groźbą strajku pedagogów. Problem jest o wiele bardziej prozaiczny. W ramach uzgodnień międzyresortowych w dość lakoniczny sposób opisał go szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Henryk Kowalczyk, były nauczyciel matematyki. W piśmie do minister edukacji Anny Zalewskiej stwierdził: „Ocena skutków regulacji, w zakresie wpływu na sektor finansów publicznych, wymaga wskazania wszystkich bezpośrednich skutków wprowadzanej regulacji, w tym skutków dla jednostek samorządu w podziale na gminy i powiaty”. I poprosił ministerstwo o uzupełnienie brakujących danych. Ministerstwo Edukacji do tej pory przekonywało, że zmiana odbędzie się właściwie bezkosztowo. Uczniowie zamiast do pierwszej klasy gimnazjum pójdą do siódmej klasy szkoły podstawowej. Ponieważ oba typy szkół należą do gmin, liczba uczniów – za którą idzie finansowanie – pozostaje niezmienna, więc ilość pieniędzy, jaką dostanie gmina, również. W ocenie MEN wszystko powinno się bilansować.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.