Skoro masz szkołę uwodzenia, no to musisz coś na ten temat wiedzieć...
To nie do końca jest film o uwodzeniu, choć jest ono w tytule. A ja dziś jestem w związku i nie muszę uwodzić. Wcześniej byłem singlem i korzystałem z tego, korzystałem – prowadziłem życie muzyka w trasie. Choć sam nigdy żadnych metod uwodzenia nie uprawiałem… Chyba nie jestem typem uwodziciela.
A jaki był młody Czesław? Byłeś nieśmiały? Na szkolnych zabawach prosiłeś dziewczyny do tańca?
Muzyka była moim ratunkiem. Ona powodowała, że się grało koncerty, socjalizowało się z ludźmi. Przez muzykę kontakt z kobietami był łatwiejszy.
Lubisz napić się wódki?
Czasem, rzadko, ze swoją dziewczyną. Ale generalnie nie. Wódki unikam. Wolę wino, piwo. Wódka jest dla mnie alkoholem zdecydowanie za mocnym. Ze wszystkich używek, których próbowałem w swoim życiu, wódka jest jedyną, która wywołuje u mnie lekką agresję.
Chcesz mi powiedzieć, że ty, niespotykanie spokojny czł owiek, budzisz w sobie naturę zawadiaki?
No tak. Najgłupsze rzeczy, które robiłem w swoim życiu, robiłem po wódce.
Zapytałem o alkohol, bo ścieżka dźwiękowa do twojego filmu to idealna muzyka do kielicha.
Bardzo mi miło. Nie myślałem, by tak konstruować płytę, ale chciałem zebrać piosenki, które są lekkie do śpiewania. Chciałem być trochę mainstreamowy, żeby to się też dobrze śpiewało. Pamiętam, kiedy chodziłem pijany po Krakowie i śpiewałem „Babę zesłał Bóg” [jedna z pi osenek ze ścieżki dźwiękowej do filmu – red.].
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.