Prezydent Andrzej Duda, który przez ostatnie tygodnie raczej nie narzucał się opinii publicznej zbyt częstymi publicznymi wypowiedziami, ostatnio zaczął pisywać listy do Antoniego Macierewicza z prośbą o wyjaśnienia w konkretnych sprawach. Co prawda prezydent w listach niepokoił się jedynie o obsadę stanowisk attaché wojskowych w kluczowych państwach NATO, czyli USA i Wielkiej Brytanii, a także oczekiwał informacji na temat stopnia zaawansowania prac nad utworzeniem Dowództwa Wielonarodowej Dywizji Północ-Wschód w Elblągu, które ma koordynować działania grup bojowych NATO w naszej części Europy. Ale efekt, jaki wywołał swoimi pismami, można porównać do wybuchu średniej wielkości bomby w terenie zabudowanym. Media natychmiast zaczęły spekulować, że jest to początek wybijania się głowy państwa na samodzielność, a może nawet rysa na monolitycznym dotychczas obozie władzy.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.