Autorka: Marta Szuma
Jan Sikora, prezes platformy Planet Plus, nagradzającej internautów za zakupy w wybranych sklepach zwrotem części wydanych pieniędzy, dwa lata temu kupił roczny samochód klasy premium o sportowych osiągach. Auto okazało się jednak niewystarczająco wygodne na dłuższe trasy z rodziną (mało miejsca z tyłu na nogi, a dzieci rosną), dlatego w przyszłym roku planuje zmienić je na coś większego.
Dotychczas korzystał z klasycznego leasingu, ale kolega pracujący w branży finansowej polecił mu opcję leasingu z niskimi ratami. Sikora płaciłby wtedy za nowy samochód tylko niską miesięczną ratę, zawierającą już koszt przeglądów i napraw, plus ubezpieczenie, a po upływie umowy mógłby oddać auto i wybrać w jego miejsce inny nowy model w ramach nowej umowy. Oczywiście mógłby też je wykupić na własność, zakładając, że nie chciałby się z nim rozstać. Możliwości jest wiele. Dziś niemal każdy liczący się na rynku producent samochodów ma w ofercie kredyt i leasing z niskimi ratami. A dzięki nim można obniżać całkowite koszty użytkowania samochodu, czyli TCO (od ang. Total Cost of Ownership), mając przy tym dużą swobodę w korzystaniu z dostępnych na rynku modeli pojazdów.
Auto do wymiany
TCO to inaczej całkowity koszt posiadania jakiejś rzeczy, w tym przypadku samochodu. – W skład TCO wchodzą koszty bezpośrednie i pośrednie związane z autem. Do pierwszych można zaliczyć finansowanie w ramach środków własnych lub zewnętrznych, np. leasingu, zakup paliwa, ubezpieczenie, amortyzację i utratę wartości pojazdu, przeglądy serwisowe i naprawy mechaniczne, a także ogumienie. Druga grupa wydatków, czyli koszty pośrednie, wiąże się z szeroko rozumianą administracją lub zarządzaniem flotą – tłumaczy Daniel Trzaskowski, dyrektor zarządzający Volkswagen Leasing GmbH Oddział w Polsce.
Warto przy tym wiedzieć, że aż dwie trzecie w kosztach TCO stanowią takie elementy jak utrata wartości pojazdu oraz paliwo, a tylko jedna trzecia jest związana z utrzymaniem i ubezpieczeniem auta. Eksperci z Volkswagen Financial Services szacują, że optymalny okres użytkowania pojazdu pod względem finansowym to trzy, cztery lata. – Badania wskazują, że to graniczny termin, po którym wartość auta nadal spada, a zdecydowanie zaczynają rosnąć wydatki na jego serwisowanie. Co za tym idzie – wzrasta całkowity koszt użytkowania pojazdu. Istotne są również aspekty wizerunkowy i motywacyjny, bowiem to, jakim samochodem jeżdżą użytkownicy, ma często znaczenie w trakcie procesu rekrutacji do firmy – wyjaśnia Daniel Trzaskowski.
Korzyści wynikających ze zwrotu auta jest wiele. Można przesiąść się do kolejnego nowego samochodu, dopasowanego do zmieniających się potrzeb nabywcy. Do tego przeglądy i naprawy mogą być dokonywane w ramach korzystnych pakietów serwisowych, auto przez większość czasu jest też na gwarancji producenta, a dodatkowo można dobrać pakiety pogwarancyjne, które będą wliczone w miesięczne opłaty. Nie trzeba też kłopotać się sprzedażą samochodu – wystarczy oddać go na koniec umowy. Zyskuje się więc swobodę decydowania o wydatkach na auto oraz komfort wyboru za każdym razem nowego modelu.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.