Kilka dni temu ABW podała, że aresztowano dwie osoby, które planowały w Polsce zamachy terrorystyczne. Z kolei we wrześniu przed manifestacją w Lublinie zatrzymano małżeństwo, które miało ze sobą bomby mogące – według specjalistów – zabić wielu uczestników demonstracji. Czy którekolwiek z tych wydarzeń było w mediach tematem numer jeden? Albo czy wstrząsnęło opinią publiczną? Oczywiście, że nie. Niedoszłymi zamachowcami byli bowiem zwolennicy skrajnej prawicy, a potencjalnymi ofiarami mieli być – odpowiednio – muzułmanie i osoby LGBT.
A teraz zróbmy mały eksperyment intelektualny. Policja ogłasza, że podejrzani o terroryzm to wyznawcy islamu, a celem ataku miała być pielgrzymka na Jasną Górę. Wyobrażacie sobie Państwo, co by się wtedy (zupełnie zresztą słusznie) działo? Oburzeniu nie byłoby końca. Tymczasem polskie państwo (ale też społeczeństwo) wykazuje wyjątkową pobłażliwość w stosunku do prawicowych radykałów. Pisze o tym KATARZYNA SKRZYDŁOWSKA-KALUKIN (s.40), która bierze na warsztat rozwijające się nad Wisłą organizacje neofaszystowskie. We wrześniu ONZ wezwał Polskę do delegalizacji organizacji propagujących rasizm. W raporcie wymieniono m.in. ONR, Młodzież Wszechpolską i Falangę. Oczywiście apel został bez odzewu.
Zresztą – gdyby ktoś miał wątpliwości – DR TOMASZ GRENIUCH, dawny działacz ONR Brzeg, który 10 lat temu został zdelegalizowany przez sąd, został właśnie szefem opolskiego IPN. Skoro jeszcze nikt nie zginął, to nie ma problemu. Jak pisze JAN ŚPIEWAK (s. 30), polscy politycy mają wyjątkową zdolność do prokrastynacji. Jeden z nich powiedział kiedyś zresztą z rozbrajającą szczerością, że gdy się zbije termometr, nie będzie się miało temperatury. „Jeśli czegoś nie możesz zrobić dzisiaj, zrób jutro, a najlepiej nie rób wcale”. Dotyczy to także kwestii ochrony klimatu. Jednak, zdaniem Śpiewaka, temat ekologii ma szanse stać się problemem numer jeden w polskim życiu publicznym, przy okazji przeorganizowując spór polityczny.
Udawanie, że nie ma problemu, nie dotyczy tylko polityków. AGATA JANKOWSKA przygląda się nieznanemu jeszcze zjawisku pokolenia porno (s. 34). Otóż w dorosłe życie wchodzi pierwsza generacja osób, które od dziecka miały niemal nieskrępowany i niekontrolowany dostęp do treści erotycznych. Głównie w internecie. Tymczasem, jak twierdzą specjaliści, regularne korzystanie z treści XXX rozbija relacje partnerskie, powoduje problemy w związkach i utrudnia założenie rodziny. Psycholog DR MATEUSZ GOLA mówi, że gabinety terapeutów zapełniają się młodymi ludźmi, którym pornografia zrujnowała życie. To nie są lamenty nawiedzonych ideologów, lecz opinie naukowców poparte rzetelnymi badaniami. Czasem warto słuchać naukowców. Są jak termometr, którego nie warto niszczyć.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.