„Aferim!”, „Zabliźnione serca”, „Umarły naród”. Często wracał pan do przeszłości. A teraz proponuje pan „Nie obchodzi mnie, czy przejdziemy do historii jako barbarzyńcy” – film o pamięci społecznej.
Historia interesuje mnie, gdy kształtuje współczesność. Pochodzi pan z Polski. Wie pan równie dobrze jak ja, że nasza część Europy wciąż nosi otwarte rany przeszłości. Kolejne systemy preparowały własne wizje dziejów, a w biegu wydarzeń zabrakło nam siły, aby obudzić prawdziwą, uczciwą debatę o bagażu, jaki dźwigamy. Dlatego dzisiaj na siłę, po omacku szukamy tożsamości, a nic tak nie łączy jak „wspólny wróg”. Rodzi się nacjonalizm, który daje poczucie siły. Mam nadzieję, że razem z nim nie odżyje faszyzm. Ale trudno zaprzeczyć, że Rumunia, Polska, Węgry, a nawet kraje Zachodu odchodzą dziś od demokratycznych ideałów.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.